-Siemanko. Wrzeszczał wchodzący do domu Aveiro Marcelo.
-Cześć. Fabio i Cris odpowiedzieli chórem. Siedzieli w
salonie grając na konsoli.
-W co pykacie?
-Nic dla ciebie. Odpowiedział Fabio ,a Ronaldo wybuchnął
śmiechem.
-Ej, ej nie jestem za młody na granie w „Rozbierz Britney
Spears „ Pokazać dowód?
-Tylko, że my gramy w PES .Jestem nawet na okładce. Ronaldo
wyszczerzył zęby.
-Nie widzę podobizny, ten gość ma fajniejsze włosy. Marcelo przyglądał
się opakowaniu od gry.
-Co? Nieprawda . Aveiro wyrwał mu opakowanie. Oglądał je i
jednocześnie dotykał swoich włosów. Po jakimś czasie zorientował się, że
chłopaki mają niezły ubaw.
Moje są lepiej ułożone. Stwierdził siadając na skórzanym
fotelu.
Grali około 10 min w pełnym skupieniu, od czasu do czasu
wrzeszcząc do ekranu.
-Jak tam twoja przyszła narzeczona, misiaczku? Zachichotał
Marcelo.
-Właśnie, nie chwaliłeś się nam Cris. Dodał Fabio.
-Bo nie ma czym, Pepe zapomniał włożyć okularów jak ją
wybierał. Pyzatym od razu po zaręczynach, gdy nasz kolega przegra. Zerwę z
laską.
-Aż taka brzydka?
-Nie tylko brzydka, jakaś płaska i głupia. Wiecie co powiedziała?
-Co? Fabio i Marcelo spytali jednocześnie.
-Że mam małego.
-Uhuhu, stary nie wiedziałem. Fabio poklepał kolegę po
ramieniu.
-No to już ją lubię, niezła sztuka musi być skoro nie
piszczała z radości jak cię zobaczyła. Stwierdził Marcelo.
-Nie wkurzajcie mnie! Pewnie chciała się popisać i tyle.
Ogólnie była jakaś dziwna. Jak stwierdziła coś co oczywiście nie jest prawdą,
uciekła. A my musieliśmy przedzierać się przez tłumy ludzi.
-Żeby ją odnaleźć? Rozmarzył się Marcelo.
-Żeby zdążyć na mecz.
Ronaldo uniósł brew ku górze.
-Swoją drogą dostaliście niezłe opr. od trenera. Wtrącił
Fabio
-Gdyby nie 2 połowa, kazanie trwałoby jeszcze około godziny.
-A co dalej z tą dziewczyną? Wiesz jak się nazywa? Gdzie
mieszka?
-Pepe pojechał za nią po meczu. Weszła z koleżanką do
jakiegoś ekskluzywnego bloku .Adres mam na kartce. I przywiózł ich jakiś facet.
-Konkurencja? Zachichotał Marcelo
-Dla mnie nie ma konkurencji. Aveiro wyszczerzył zęby.
-To kiedy do niej jedziesz?
-Nie wiem ,w końcu mam całe 3 miesiące .A pewnie zajmie mi
to co najmniej 5 dni.
Stałam oparta o blat kuchenny czytając przepis na naleśniki.
-Co tam robisz? Usłyszałam zaspany głos Adrianne.
-Śniadanie. Uśmiechnęłam się wyjmując potrzebne produkty.
Adi usiadła przy stole przecierając oczy.
-David ostro się wkurzył po wczorajszym meczu. Jest fanem
footballu ,a FC Barcelona to coś co kocha. Był taki szczęśliwy po 1 połowie. A
w drugiej 2 gole Realu ,co to ma być. I jeden strzelony przez tego pedała
Ronaldo.
W tym momencie przypomniałam sobie o wczorajszym incydencie.
Prawie wysypałam mąkę.
-Daj ja to zrobię, kochana. Adi wyjęła patelnię.
-Dzięki. Rozłożyłam talerze i zagotowałam wodę na herbatę.
Kurcze nie wiem co zrobić. Powiedzieć Adrianne ,czy nie. W sumie to po co.
Tylko się wkurzy, a może i ucieszy. W końcu go nie lubi. Myślę że jej się
podoba ale zachowuje się tak ze względu na Davida. Chyba zbyt ostro go
potraktowałam, ale co to za tłumaczenie. Należało mu się! Co on sobie myśli ?!
Palant! Jednak prasa nie kłamie. Usiadłam na krześle.
-Gotowe! Adi nałożyła mi swoje dzieło na talerz. Do tego
trochę słodkiego twarożku, borówki i moje podniebienie było w raju.
-Mmmm, pycha. Przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie.
Co będziesz dziś robić?
-Za godzinkę uczelnia, potem telewizor i spać.
Odpowiedziałam.
-Może pojechałabyś z nami? David zabiera mnie nad jezioro.
-Nie, wolę zostać w domu. A wy spędzicie romantyczne chwile
we dwoje.
-Ok. Złowimy coś dla ciebie będzie kolacja. Adi puściła mi
oczko.
Poszłam do łazienki. Zimny prysznic, tak tego było mi
trzeba. Spięłam włosy i pogrzebałam trochę w szafie. Luźnie jeansy i biała
bluzka plus trampki.
-Rozpuść wreszcie te włosy! Usłyszałam głos Adrianne.
Spojrzałam na nią z uniesionymi brwiami rozpuszczając długie
brąz włosy.
-Zadowolona?
-Tak o wiele lepiej! Po jutrze jadę do fryzjera i
kosmetyczki. David jedzie na ślub kuzynki ,zabiera mnie jako osobę
towarzyszącą. Zabiorę cię ze sobą i przy okazji pomożesz mi w doborze sukienki.
-W doborze sukienki zawsze, ale…. Kosmetyczka.? Fryzjer? Po
co mi to?
Spojrzałam na nią z zażenowaną miną.
-Oj tam, zrób to dla mnie. Adi spojrzała na mnie szeroko
otwierając powieki i robiąc dzióbek.
Wyglądała jak mała dziewczynka prosząca o nową lalkę Barbie.
-Przestań! Uśmiechnęłam się do niej zamykając za sobą drzwi.
Fabio i Marcelo bawili się w nowym madryckim klubie.
-Gdzie Cris? Fabio podszedł do Marcelo z 2 szklankami whisky
.
-Powinien niedługo być, miał coś jeszcze załatwić.
-Lepiej niech nie przyjeżdża, zobacz kto tu jest. Marcelo
skierował wzrok na seksowną brunetkę i tańczącego z nią mężczyznę.
-To Esperanza z tym swoim nowym chłoptasiem. Fabio
wyszczerzył zęby.
Ronaldo wszedł do lokalu w dopasowanym garniturze. Machnął
tylko do kolegów i obmierzał wzrokiem każdą z dziewczyn.
-O cholera to Cris. Fabio poinformował Marcelo. Zagadaj go
czy coś. Lepiej żeby jej nie spotkał.
Cristino podrywał właśnie jakąś początkującą modelkę.
-Cześć spojrzał w zielone oczy dziewczyny.
-Hej. Słodko się uśmiechnęła.
-Więc ,jesteś nowa?
Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć
-Nie nowa ,nowa , ale nowa w świecie modelingu.
Zielonooka stała w bezruchu przypatrując się mężczyźnie.
-Ok., nie mów. Powiesz mi w piątek , przy kolacji. Jestem
kapitanem drużyny a ty nową modelką, muszę cię zaprosić. Regulamin.
Dziewczyna potakiwała głową, gapiąc się na Cristiano
.
-Siema stary! Nagle podbiegł do nich Marcelo.
Podał rękę dziewczynie. Słuchaj mam sprawę. Popchnął kolegę
w kierunku toalet.
Ronaldo zdążył odwrócić się do swojej ofiary. Uśmiechnął się
słodko i puścił oczko pokazując na serwetkę na której zapisał dla niej swój
numer .
-Ej, ej. Ja tu dupe wyrywam. Aveiro z wściekłością spojrzał
na kolegę.
Co to za „ważna sprawa” ?
Marcelo zastanawiał się co powiedzieć. Rozejrzał się po
pomieszczeniu.
-Bo… bo ja nie wiem, którego płynu użyć do mycia rąk.
Spojrzał na umywalkę.
Cristiano wybuchnął śmiechem.
-Brałeś coś dzisiaj , czy za dużo alkoholu?
-Nic nie brałem ! Marcelo udawal obrażonego.
Do toalet wbiegł Fabio.
-Cześć. Powiedział zdyszany.
-Cześć.
-Chodźmy stąd . W tym klubie jest dość nudno. Stwierdził
Fabio
-Tu jest całkiem fajnie, zabawcie się a nie narzekacie.
Ronaldo wyszedł z pomieszczenia.
Chłopaki usiedli przy barze. Dosiadł się do nich kolega
Fabio- Marco.
-Marco , dlaczego mi nic nie powiedziałeś? Cristiano
przechylił kieliszek wlewając sobie do gardła jego zawartość. Mogłeś się
pochwalić.
-Niby czym? Chłopak spytał zdziwiony.
-Czym? Podobno wyrwałeś najlepszą laskę w mieście.
-Co ty możesz wiedzieć o prawdziwej miłości i przyjaźni?
-Yhym, czyli to się teraz tak nazywa. Nie wiedziałem ,że
ilekroć posuwam jakąś panienkę to się z nią przyjaźnie?
-Nie łączy nas tylko sex. Moja partnerka jest wyjątkową
kobietą. Jest czuła ,wrażliwa , delikatna….. Może założę z nią rodzinę.
-Ty? Ronaldo wybuchnął śmiechem
-Odezwał się idol nie dymanych nastolatek….. A wy to co ?
Jak już jesteście po wszystkim. Jak wychodzicie z łóżka. To rozmawiacie o
sztuce i sensie życia ?
-Nie drażnij mnie . Aveiro spojrzał na niego z wściekłością
w oczach.
-No widzisz a ja i
Emily rozmawiamy. To jest prawdziwa miłość.
U kobiety podniecająca jest .... Inteligencja. Zdymać
kretynkę to jak zwalić sobie konia. Filozoficznie stwierdził Marco.
A jeśli chodzi o tą twoją Esperanzę. Nie dość, że głupia to
jeszcze ślepa. Nie wiem co ona w tobie widzi Ronaldo. Ja nawet jakbym był zdesperowaną
prostytutką bez kasy nie poszedł bym z tobą do łóżka.
-Wzajemnie. I nie jesteśmy już razem.
-U , przepraszam, zwracam honor. Laska zmądrzała.
Cristiano patrzył na niego z wściekłością.
Chłopaki zamówili następną kolejkę.
Aveiro zauważył byłą narzeczoną.
-Co ona tutaj robi?! I to z tym Travoltem. Co to za pedał?
Fabio i Marcelo przyglądali się partnerowi Esperanzy.
-Nie jest taki zły powiedzieli jednocześnie .
-Co? Ronaldo spojrzał na mężczyznę klejącego się do jego
byłej dziewczyny.
Chyba nie macie okularów. Koleś ma jakieś ulizane włosy
poszarpane spodnie i zbyt obcisłą koszulkę. Patrzył na nich popijając whisky.
-Ja lubię białą czekoladę. Wypalił Marcelo a reszta
wybuchnęła śmiechem .
Do Cristiano podeszła młoda hiszpanka.
-Cześć. Puściła do niego oczko.
Aveiro zaprosił ja do stolika. Usiadała obok przysuwając się
jak najbliżej.
-Masz jakieś koleżanki? Fabio spytał dziewczynę.
-Jasne. Uśmiechnęła się i kiwnęła w stronę baru. Przyszły 2
piękne blondynki i zabawiały chłopaków.
-Wskoczyłaś w śliczniutki top. I pewnie jeszcze ładniej z
niego wyskakujesz. Ronaldo uśmiechnął się do niej patrząc prosto w jej oczy .
Odgarnął długi brązowy kosmyk włosów dziewczyny i lekko musnął jej wargi.
--------------------------------------------------------------------------
Lena