sobota, 21 września 2013

Rozdział 10

Koło chodnika zatrzymał się srebrny mercedes. Zza kierownicy wyskoczył szczupły blondyn.
-Siemanko ,przepraszam cie za spóźnienie ,ale miał po ciebie przyjechać ktoś inny. W ostatniej chwili padło na mnie-poinformował mnie wkładając walizkę do bagażnika.
Weszłam do auta i zapięłam pas, zaraz obok pojawił się chłopak.
-Tak przy okazji jestem Fabio, miło mi-uśmiechnął się podając rękę.
-Natalie, mi również- nie chętnie odwzajemniłam uśmiech.
-Dopiero co przyjechałaś do Madrytu ? Trener nigdy nie mówił ,że ma córkę.
-Jaki trener?-spojrzałam na niego pytająco
-No twój tato, Jose Mourinho
-To nie porozumienie, nie jestem jego córką.
-Musiałem coś przekręcić.-chłopak się speszył.
-W porządku, a więc trener. Ty też nim jesteś?
-Ja? Dobry żart koleżanko.-Fabio wybuchnął śmiechem.
Zrobiło mi się głupio,ale Jose powiedział,że to ktoś z pracy. Nie chcąc się narażać na robienie z siebie kretynki, wyjęłam słuchawki i podłączyłam je do mojego smartfona.
Po jakiejś 6 piosence, poczułam znudzenie i wyjęłam słuchawki,powodujące jedynie ból uszu.
Jechaliśmy w ciszy, nagle odezwał się Fabio.
-Trener Mourinho ,mnie trenuje , ja jestem piłkarzem Realu Madryt
Zrobiłam głupią minę i wielkie oczy, biedny Fabio o mało się nie przestraszył. Wszystko zaczęło mieć sens, logo RM w różnych miejscach domu,strój sportowy, ogromna ilość pucharów w salonie.
-To znaczy ,że Jose jest również trenerem Cristiano Ronaldo ?Zrobiłam jescze większe oczy i uświadomiłam sobie ,że wypowiedziałam to na głos.
-Aż tak działa na kobiety?- Fabio próbował pohamować napad śmiechu
-nie ja po prostu... nie ważne -speszona odwróciłam wzrok
-Nie no spoko, od razu ci się nasz Cris skojarzył. Zresztą co Ci się dziwić. Myślę ,że na pewno będziesz miała okazje go poznać .
-Niestety -tym razem nie wypowiedziałam myśli na głos
- Natalie, przepraszam ze spytam, ale co sądzisz o moim lakierze na  Ginevrze ?
-Słucham ? -spojrzałam na niego unosząc brew.
-No o samochód pytam-Fabio przewrócił oczyma.
-Nazwałes samochód ?-wybuchnęłam śmiechem.
-Co w tym śmiesznego?-oburzył się Fabio.
-Nie nie nic, całkiem niezły.Lubię srebrny- przestałam chichotać.
Niestety blondyn już nic nie odpowiedział,najwidoczniej bardzo go to obruszyło i się obraził.
Następne 15 minut jechaliśmy w skupieniu i grobowej ciszy.
Dotarliśmy do bogatej dzielnicy Madrytu , gdzie stał mój nowy dom.
Wieżdżajac na podjazd , Fabio odwrócił się w moja stronę i wytknął mi język
-To za to ,że śmiałaś się z Ginevry
Wybuchnełam śmiechem i juz wiedziałam że polubię tego chłopaka.
-A ta się znowu śmieje
-Oj no już, nie dramatyzuj-wysiadłam z auta i pomachałam mamie stojącej przy wejściu.
-Co ty tam kamieni napakowałaś ?- Fabio ledwo co wypakował moją torbę.
-Wcześniej jakoś nie narzekałeś- pomogłam mu w zamknięciu bagażnika.
-Bo się nie znaliśmy i nie wypadało.Potem by mi pensja spadła bo by się trener dowiedział.
-Nie martw się nic mu nie powiem- wyszeptałam
-Dzień dobry pani Mourinho!-Piłkarz  podbiegł do mojej mamy i pocałował ją w dłoń.
-Witaj Fabio , cieszę się ,że dostarczyłeś mi córkę w całym kawałku.
-To dla mnie zaszczyt-chłopak przechwycił ode mnie torbę i wniósł ją do holu widząc moje niezdarne próby przeniesienia jej  przez stopnie .
-Może zostaniesz na deser? Co prawda kolacja dawno już była, ale wypada cię czymś poczęstować.
-Nie, nie , ja już muszę lecieć, jestem umówiony z chłopakami w 'El sol" na 22 :30, zanim się przyszykuję, odbiorę nowe perfumy od konsultantki i dojadę na miejsce ...
-Miłej zabawy- usmiechnęłam się do blondyna
-Dzięki , a może byś pojechała ze mną?-Fabio zrobił maślane oczka
-Nie, zostanę i będę się rozkoszować towarzystwem mamy - przytuliłam rodzicielkę. Na samą myśl spotkania z Ronaldo, który za pewne byłby w lokalu robiło mi się nie dobrze.
-Jeszcze raz dziękuję - Sophie pomachała do odjeżdżającego piłkarza.


W klubie było tłoczno ,jak zwykle o tej porze Po północy  pojawiało się najwięcej gości.
Trzej piłkarze siedzieli  w lokum dla Vipów zawzięcie dyskutując o nowym nabytku Cristiano, białym Porshe
Ochroniarz przepuścił szczupłego blondyna,który doszedł do stolika mężczyzn.
-Sorenz za spóźnienie ,ale to wszystko twoja wina Cris.-zajął miejsce na skórzanej kanapie obok bruneta.
-Co? Moja wina? To nie ja zamówiłem damskie perfumy u konsultantki Avon
Mężczyźni wybuchneli śmiechem
-To nie są typowo damskie perfumy, czytałem..
-Dobra nie ważne, mów lepiej co za dupa z tej córki trenera.-wtrącił Pepe
-To nie jest jego córka, tylko.. właściwie to nie wiem kim ona jest. Ma na imie Natalie
-Jak nie ? Mou mówil mi przez telefon-Cristiano uniósł brew do góry
-Coś pokręciłeś  a to ja wyszedłem na idiotę. masz szczęście ,ze się zgodzilem po nią pojechać.
-No sory,miałem laskę w łóżku i wam powiem,że to moze być ta " na stałe" czyli ta z którą będę się pokazywał.
-Ty i na stałe- nie odzywający się jak dotąd Marcelo, podniósł szklankę czystej do góry i wlał trunek do gardła.
-Tobie to już chyba starczy -Pepe odstawił butelke od przyjaciela A ty Cris, nie rozpędzaj się tak bo masz już zaplanowaną narzeczoną. Skup się na jednej lasce, przypominam o twoim zobowiązaniu.
-Ej moment  podaj mi jeszcze raz ten adres który ci wysłałem-Ronaldo zwrócił się do Coentrao
-al. Monte Carlo 7,Madryt
-O cholera !!- Cristiano gwałtownie podniósł się z kanapy co spowodowało upadek Marcelo opartego o jego ramię.
-Co jest?- chłopaki powiedzieli chórem i przerażeni wyczekiwali reakcji Ronaldo.
- Córka Mourinho,Natalie to ta z zakładu.
-O kur*a-piłkarze wrzasnęli jednocześnie.


Początek dnia zapowiadał się całkiem przyzwoicie. Po przepysznym rogaliku z czekoladą i kawie wróciłam do swojego nowego pokoju. Podobno został zaprojektowany dla byłej mieszkanki posiadłości i przypadł właśnie mnie. Uwierzcie , nie narzekam . Seledynowe ściany i drewniane panele.Wszystkie  meble były białe, najbardziej przypadła mi do gustu toaletka w rogu pomieszczenia. Wielkie lustro i pełno kosmetyków do makijażu ,które mama zdążyła mi już zafundować . Nie zapominajmy o innych atrakcjach ,plazma  powieszona  na wprost wielkiego łóżka, nowoczesny laptop, oczywiście biały,  i uwaga, uwaga moja własna łazienka . Chyba muszę zapomnieć o próbnych dniach,które planowałam.
 Moment jeszcze nie wspomniałam o  najpiękniejszym elemencie pokoju , szklana garderoba . Czegoś takiego jeszcze nie widziałam . Przesuwam wielką szybę ,  i voila, setka wieszaków i półek . Od dziecka uwielbiałam układać ubrania , teraz przyszła na to pora , a ta szafa tylko umili mi zadanie.
           Godzinę później, oficjalnie wprowadziłam się do pokoju. Usiadłam na beżowej kanapie i zaczęłam powtarzać materiał na jutrzejszy końcowy egzamin, chociaż wyrecytowałabym wszystko w środku nocy, wolałam upewnić się wiedzy.
Pukanie do drzwi oderwało mnie od książek.
-Proszę
-Oj widzę że przeszkadzam- mama weszła do pokoju.
-Nie , nie wejdź-zamknęłam książkę.
-Jeżeli masz czas to pomogłabyś mi przy obiedzie? Będziemy mieli dziś gościa, przydałaby mi się pomoc.
-Oczywiście. Tylko musisz mi wszystko wytłumaczyć, bo nie jestem dobra w gotowaniu.
Z uśmiechem na twarzach obie ruszyłyśmy w kierunku kuchni .


Byliśmy już prawie gotowi, kończyłam dekorować deser kiedy w domu rozległ się dźwięk dzwonka.
-Otwórzcie, nakrywam do stołu-Jose krzyknął z jadalni
-Nat,otwórz, muszę przypilnować kurczaka.
Pobiegłam wyłączyć alarm i otworzyłam drzwi , o mało nie dostałam zawału.
-Witaj Natalie.-na progu stał Cristiano Ronaldo z dwoma bukietami czerwonych róż. Podał mi jeden i wszedł do środka.Stałam jak słup soli podtrzymując drzwi wejściowe.
-Jesteś Cristiano-Mourinho uścisnął dłoń bruneta i spojrzał w moją stronę.-Natalie,nie stój tak,zamknij dom.
Zrobiłam o co prosił i szybko przemieściłam się do kuchni.
-Mamo,źle się poczułam, nie będę na obiedzie-musiałam szybko coś wymyślić ,przecież nie usiądę z nim do stołu.
-Kochanie nie wypada ,żebyś teraz sobie poszła-Sophie skarciła mój pomysł.
Zaniosła główne danie do jadalni napotykając na drodze Ronaldo.
-Dzień dobry pani Mourinho-piłkarz wręczył jej kwiaty i pocałował w policzek.
-Dziękuję-blondynka szczerze się uśmiechnęła.
Zajęłam miejsce obok tego, na którym ma usiąść Jose. Nie chcę natknąć się na Cristiano.
On jak na złość zajął miejsce dokładnie na przeciwko mnie. Czułam na sobie jego wzrok ,ale nie miałam ochoty i odwagi  na niego spojrzeć.
-A czy wy się znacie?-Sophie spojrzała na nas oboje.
-Nie
-Tak-Cristiano wypowiedział jednocześnie
-Rozumiem -kobieta nałożyła kurczaka na talerz zachęcając resztę osób do tego samego.
Na początku Mourinho rozmawiał z nim o sprawach dotyczących piłki,meczy,kadry, podstawowej jedenastki.
Niektórych rzeczy nie rozumiałam ,a raczej nie starałam się rozumieć.Zastanawiałam się w co on gra, zachowuje się jakby nic się nie stało, jest spokojny i grzeczny, nie to co przy naszych poprzednich spotkaniach.
Jose poszedł po deser lodowy.
-Co u twojej mamy?-Sophie skierowała wzrok na Ronaldo
-Szczerze mówiąc nie miałem z nią kontaktu od dwóch tygodniu. Ostatnio była w Madrycie na "el Classico" z całą rodziną. Wtedy wszystko było w porządku.
Na stole pojawiły się lody, pierwsza sięgnęłam ,aby spróbować swojego dzieła. W tym samym momencie zrobił to Cristiano. Nasze spojrzenia  się spotkały. Puściłam półmisek i odwróciłam  wzrok. Jego brązowe oczy  były takie pełne pewności siebie.
Rozmowa znów weszła na tory piłki nożnej. Zaczęłam szukać w głowie pretekstu, żeby się ulotnić.
-Natalie? -Z przemyśleń wyrwał mnie głos mamy.
-Tak?-spojrzałam na nią pytająco.
-Zgadasz się na to?
-Ale na co? Przepraszam ale nie byłam obecna.
-Żeby to Cristiano zawiózł cię jutro na egzamin, Jose ma bardzo ważną sprawę. Nie chcę, żebyś tułała się w autobusach.
-Nie!-wrzasnęłam i zrobiło mi się trochę głupio.
Mama spojrzała na mnie a jej wzrok mówił"Przeproś, zgódź się i podziękuj"
-Cristiano na pewno nie będzie miał czasu-spojrzałam srogo w jego oczy.
-Wręcz przeciwnie, mam czas. To będzie czysta przyjemność-uśmiechnął się triumfalnie.
-Chyba nie masz wyboru - zażartował Mourinho .
-Najwyraźniej -powiedziałam szeptem.
-Bardzo dziękuję za obiad- piłkarz wstał i pocałował dłoń Sophie.-Do zobaczenia na treningu-uśmiechnął sie do Jose
-Nat, odprowadź gościa-mama kiwnęła głową w kierunku wyjścia.
Niechętnie podniosłam się i skierowałam do holu. Ronaldo poszedł za mną.
-Co to miało być, do cholery?-odwróciłam się do bruneta kiedy byliśmy poza zasięgiem mamy  i Jose.
-Obiad?-Cristiano uniósł brew do góry i uśmiechnął się szyderczo.
-Nie chcę Cie tutaj więcej widzieć-wypchnęłam bruneta za drzwi.
-Do zobaczenia jutro Natalie.
_____________________________________________
Co myślicie? :)


33 komentarze:

  1. oooo matko, genialny ♥
    od początku, do końca ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał szybko dodałaś i fajnie, że wróciłaś. Co do opowiadania, jest świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam że on po nią przyjedzie. Ale to co. Matkooo wiedziałam, że Cristiano się zorientuję że to ona jest tą dziewczyną z zakładu.
    Czekam na next. :)
    -Roksana♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Na samym początku, jeżeli rozdziały mają pojawiać się w tak krótkim odstępie, to twoje winy są u mnie odkupione (z resztą i tak są ;)
    Co do rozdziału, to jest cudny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może cię zainwestować :
      pilkarz-i-ja.blogspot.com
      przepraszam za spam ;)

      Usuń
    2. francuskie-milostki.blogspot.com -- > prolog !!

      Usuń
  5. Będą iskry miedzy Crisem a Nat xd
    Zapraszam do mnie http://bajkowasiodemka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny blog! Podoba mi się! Postaram się jak najszybciej nadrobić rozdziały i być na bieżąco. Znajdę chwilę czasu i na pewno przeczytam. Dziękuję za komentarz u mnie <3 Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego, że wrócisz. Serio. Myślałam, że już nie dokończysz tego opowiadania, ale na szczęście stało się zupełnie inaczej i bardzo się z tego cieszę.
    Rozdział jest taki, że ahyfgaegaf! ; ))
    Kocham Crisa, kocham Fabio. < 3
    Zapraszam do mnie na kieruj-sie-sercem.blogspot.com
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam serdecznie na prolog mojego nowego opowiadania.
      nigdy-nie-odchodz.blogspot.com
      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  8. Niegrzeczny Cris ;D
    Podoba mi się, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. http://bajkowasiodemka.blogspot.com/2013/09/odcinek-10.html zapraszam na nowość

    OdpowiedzUsuń
  10. jak się ciesze że znowu zaczęłaś pisać to opowiadanie. I zapraszam cię do mnie http://achtotaktojest.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział. Kolejne spotkanie Crisa i Natalie...

    OdpowiedzUsuń
  12. To mnie zaskoczyłaś ! Myślała, że po Nat przyjedzie Cris ;p . Alw za to ten obiad... hahahahh ;p .
    Czekam na następny i zapraszam do siebie : http://amoe-vinci-omni-luiz.blogspot.com/2013/09/rozdzia-7.html ;)

    POZDRAWIAM ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na 14 rozdział opowiadania z Fernando Torresem. :) http://dreeaaamss.blogspot.com/ Pozdrawiam :* :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na 8 : http://amoe-vinci-omni-luiz.blogspot.com/2013/10/rozdzia-8.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. super post;-))
    zapraszam do sb!
    www.agnes-malinowska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Omg, cudowne opowiadanie. I jakże oryginalne! Jeszcze takiego nigdy nie czytałam. Obserwuję i oczywiście czekam na nexta.

    Zapraszam też do mnie, hejtuj ile się da ;) http://uciekacnadno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny przez przypadek znalazłam twojego bloga i ta historia jest zajebista zapraszam do mnie http://cristiano-ronaldo-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam na rozdział szósty na www.el--tiempo--de--ti.blogspot.com. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Po pierwsze, cieszę się że wróciłaś :) po drugie, genialny rozdział prosze cie szybko dodaj następny bo jestem strasznie ciekawa ich kolejnego spotkania :P

    OdpowiedzUsuń
  20. świeeetne, mega się wciągnęłam przy rozdziale, jest wręcz powalający! Masz talent, pisz dalej ;)
    Zapraszam na moje opowiadanie: http://cristiano-i-dorota.blogujaca.pl/

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział siódmy na www.el--tiempo--de--ti.blogspot.com. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapraszam na nowość! ; >
    we-must-learn-to-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział 9 na www.el--tiempo--de--ti.blogspot.com. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam na 16 rozdział opowiadania z Fernando Torresem :) http://dreeaaamss.blogspot.com/ Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. Mały spam :)

    Cześć!
    Niedawno ruszyłam z nowym opowiadaniem. Jeśli lubisz opowieści pisane przez amatorów, a temat miłości nie jest dla Ciebie zbyt oklepany to serdecznie zapraszam do mnie!
    http://zyciezkibicem.blogspot.com/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam na : http://el-amor-es-la-poesia-de-los-sentidos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Rozdział 10 na www.el--tiempo--de--ti.blogspot.com. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. http://millones-de-opciones.blogspot.com/2014/01/odcinek-26-ostatni.html zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czemu nie piszesz ? To jest Zajebiste proszę cię dodaj następną część szybko . Strasznie mi się to opowiadanie spodobało i chce je przeczytać do końca więc proszę błagam dodaj następną część !!!!!!

    Buziaki :****

    OdpowiedzUsuń