Przewracając się z boku na bok,ocierając ciało o delikatną,jedwabną pościel usłyszałam ciche kroki. Zamknęłam oczy,udając śpiącą.
-Natalie-Sophie półszeptem wypowiedziała moje imię i szturchnęła mnie lekko
-Tak mamo?-odwróciłam się w jej stronę i przetarłam zaspane oczy
-Słońce już 8,może masz ochote na śniadanie? Chciałam również porozmawiać trochę o Tobie,wczoraj to ja streszczałam Ci ostatnie 2 lata swojego życia.
-Śniadanie chętnie, ale co mam Ci opowiadać?Do tego pewnie ten Jose będzie przy stole-zrobiłam niesmaczną minę wypowiadając jego imię.
-Wyszedł 20 minut temu do pracy,będziemy same. Zresztą on jest wspaniałym facetem, na pewno się polubicie.
-Możliwe,ale za pewne nie będę się z nim widywać. Zaraz po śniadaniu jadę do domu.-Zsunęłam ciepłe okrycie z ciala i usiadłam na łóżku.
-Myślałam , że zostaniesz na dłużej..Tak długi sie nie widziałyśmy-mama spojrzała na mnie błagalnie przejeżdżając delikatnie ręką po mojej twarzy.
-Więc pytaj. Co takiego chcesz wiedzieć ?-założyłam szlafrok leżący na skórzanym fotelu i ruszyłam w kierunku jadalni.
-Studiujesz ? Pracujesz? Masz kogoś? Gdzie mieszkasz? No wszystko, kochanie,chcę wiedzieć wszystko !-Sophie usiadła przy stole nalewając mi gorącej herbaty.
Zaczęłam opowiadać mamie wszystko od początku. Dobre i złe wspomnienia, chwile słabości i radości.Raz się uśmiechała raz jej twarz była ponura.Cały ten czas słuchała mnie dokładnie pytając o najdrobniejsze szczegóły.Zapewne jeszcze byśmy porozmawiały,ale przerwał nam stukot otwierających się drzwi.
-Sophie, już jestem-Jose Mourinho wrócił z pracy
-Jesteśmy w kuchni,kochanie -mama krzyknęła do męża
Spojrzałam na złoty zegarek zdobiący moją rękę. Już po 16, ładnie się zasiedziałam.
-Ja już będę uciekać, moja przyjaciółka Adrianne , na pewno umiera z niecierpliwości ,nadal mam rozładowany telefon, a dawno powinnam być w mieszkaniu. Mam nadzieję ,ze nie zgłosiła jeszcze zaginięcia-uśmiechnęłam się do mamy i wchodzącego Jose.
-Dzień dobry -mężczyzna ubrany w dres podszedł do mamy i dał jej buziaka w policzek. Trochę się zniesmaczyłam, ale wydaje się całkiem miły. Zresztą kto by się cieszył z widoku matki całującej obcego mężczyznę. Cóż muszę się przyzwyczaić. Wstałam z eleganckiego krzesła i wzięłam swoją beżową torbę.
-Wracając do naszej rozmowy, przemyśl jeszcze moja propozycje przeprowadzki- mama posłała mi ciepły uśmiech.
-Uważam , że to świetny pomysł. Nas jest tylko dwoje a dom ogromny -wtrącił Jose.
-Przemyślę to- powiedziałam żegnając się z obojgiem.
Zdenerwowany szykował się na spotkanie. Miało odbyć się o 16, a on kazał kobiecie czekać na siebie już ponad 15 minut.
-Cholera,gdzie jest moja koszula? Mercedes?-wrzeszczał wołając gosposię.
-Już biegnę panie Cristiano-Kobieta przyniosła świeżo wyprasowana błękitną koszule.
Złapał jedynie kluczyki od lamborigini i z niedopiętą koszulą wybiegł z posiadłości.
Zniecierpliwiona siedziała w eleganckiej restauracji stukając czerwonymi nienagannie pomalowanymi paznokciami o kartę menu.W drugiej dłoni trzymała telefon, co chwile sprawdzając skrzynkę pocztową.
Pod budynek podjechało czarne sportowe auto. Wszedł do środka,ciemne jeansy,jasna koszula eksponująca jego mięśnie i podkreślająca ciemna karnacje. Wszystkie oczy zwróciły się ku niemu. Szepty kobiet i złowieszcze spojrzenia mężczyzn. Podszedł do recepcjonistki ,pytając o zamówiony stolik. Kobieta podekscytowana rozmową ze sławnym piłkarzem nerwowo zaczęła przewracać stos papierów.
-Słucham?-Cristiano odebrał wibrujący telefon.
-Wiem ,że dziewczyna niczego sobie,ale byliśmy umówieni.
Rozejrzał się po lokalu,niebieskooka brunetka była jedyna trzymającą nowoczesny smartfon w dłoni.
Podszedł do drewnianego stolika ze swoim boskim spojrzeniem, przy którym dosłownie nie jedna kobieta padała na kolana.
-Mia, Mia Quezada-brunetka wstała i podała mu dłoń
-Cristiano Ronaldo,miło mi -pokazał rząd białych zębów.
Poczekał ,aż zajmie miejsce i zaraz po niej usiadł na skórzanym fotelu.
Kobieta zaczęła przygotowywać dokumenty, aby je przedstawić.
Ronaldo miał chwile czasu by się jej przyjrzeć. Nie wątpliwie go zainteresowała, była bardzo seksowna, a jej sposób mówienia świadczył o nie małej inteligencji. Takie pociągały go najbardziej. W tym momencie zaplanował sobie resztę dzisiejszego wieczoru.
-Tak więc to chyba wszytko, przystaje pan na te warunki?
-Tak, jestem zainteresowany-Cristiano wybił z fantazji jej głos. Nie słuchał jej oferty na temat reklamy, był pochłonięty czym innym ,ale skoro to ma pozwolić na ich częstsze widywanie, zgodził się.
Pozostawił parawkę na dokumencie i oddał ją w ręce brunetki.
-Tak więc na dziś to koniec, zobaczymy się po jutrze na planie-kobieta uporządkowała wszystkie papiery ,chowając je do segregatora.
-Skoro jest pani już po pracy, może zgodzi się na kolację? Jesteśmy w bardzo dobrej restauracji -patrzył prosto w oczy niebieskookiej brunetki.
-Mia, mówmy sobie po imieniu. Myślę ,że to bardzo dobry pomysł , nie ukrywam ,że jestem głodna, a do tego doborowe towarzystwo- odgarnęła czarne długie włosy i zmysłowo mrugnęła rzęsami.
Weszłam do mieszkania, wszystko było porozwalane,jakby przeszło tutaj tornado.
-Adrianne!-zawołałam zdenerwowana,zaglądając do kolejnych pokoi.
-Nat ,to ty?-blondynka zaspana wyszła z łazienki w samej bieliźnie.
-Widzę,że nieźle się bawiłaś, a ja głupia myślałam ,że się o mnie zamartwiasz.-zrzuciłam z fotela męskie bokserki i usiadłam poirytowana.
-Oj nie denerwuj się, przecież jesteś cała. zresztą jesteś też dorosła, pomyślałam, ze kogoś wyrwałaś i dlatego nie wróciłaś na noc. A to wszystko zaraz posprzątam.
-Niech będzie, po prostu jestem trochę zła. Wprowadzasz się do mnie, a pod moja nieobecność urządzasz jakieś orgie.
-Jakie orgie? To tylko mała imprezka -uśmiechnęłam się do mnie zbierając porozrzucane ubrania.
-Nie uwierzysz kogo spotkałam. -Nie mogłam się na nią złościć, zresztą musiałam jej wszystko opowiedzieć.
-Ale palant z tego Ronaldo, widzę że brukowce jednak nie do końca kłamią. musisz na niego uważać, bo chce cię tylko wykorzystać!-oburzona przyjaciółka, zaczęła mi prawić kazania dotyczące przypadkowych stosunków płciowych Nawet mama nigdy nie podjęła ze mną takiej rozmowy.
-Spokojnie,Ade. Sama mówiłaś ,że jestem już dorosła
-Tak,tak ale to nie znaczy..-przerwała
No już nie ważne..... ale to niespodzianka z tą mamą. I zdecydowałaś już coś z tą przeprowadzką?
-No nie wiem, niby więcej przemawia za ,ale zostawię ciebie..
-Co tam ja. ja chcę twojego szczęścia, będziesz mieszkała w królestwie, będziesz miała blisko uczelnie, będziesz z mamą! Czy nei tego pragniesz?
-Nie ukrywam,że chcę być z mamą, a teraz mam okazje. Może i masz racje. Zaraz do niej zadzwonię- wyjęłam telefon i wystukałam numer Sophie.
-Super! Pomogę Ci się pakować-podekscytowana przyjaciółka pobiegła po walizkę.
Zaraz zemdleję na tym słońcu. czekam już od 15 minut. jest 20 a w stolicy Hiszpanii około 35 stopni .
zmęczona usiadłam na wielkiej fioletowej walizce pod wieżowcem,w którym mieszkam..a raczej mieszkałam.
Nie wrócę do apartamentu, bo Ade zabrała klucze i pojechała na spotkanie z Davidem.
Nasze pożegnanie było długie i radosne. w końcu to nie nasze ostatnie spotkanie. Co prawda w tym tygodniu mam ostatni egzamin na uczelni, ale będziemy się spotykać również poza nią , jakaś kawa , czy może klub...... co ja mówię, klub? Przecież ja nie bywam w takich miejscach. Mimowolnie uśmiechnęłam się sama do siebie. Zresztą nie jestem do końca przekonana czy zostanę u mamy na stałe. Na początek ... 10 dni próby, zobaczymy jak się spiszą.
Kiedy ten Jose przyjedzie? Tak w ogóle jak mam się do niego zwracać? Jose ? Ojczymie? Tato? Panie?
Zostańmy przy imieniu, tak będzie odpowiednio.
Upiłam łyk wody i odebrałam wiadomość tekstową od Mourinho.
'Przepraszam za spóźnienie, stoję w korku . Jakiś pijany kierowca uderzył w autobus. wyślę po ciebie kogoś z pracy. Do zobaczenia w domu .
Dzwoniący telefon zmusił Cristiano do oderwania się od ponętnej brunetki. Wstał z łózka owijając się prześcieradłem.
-Słucham?-odparł do słuchawki przyglądając się nagiej kobiecie.
-Cristiano? Słuchaj, mam do ciebie sprawę. Utknąłem w korku ,przez wypadek w centrum Madrytu. Miałem odebrać córkę i przywieść ją do domu. Bardzo cię proszę pojedź po nią, nie chcę aby tak długo czekała.
-Ale ja...
-Będę twoim dłużnikiem, muszę kończyć, adres wyśle sms-em.
______________________________________________________
Cóż,nic nie tłumaczy tak długiej przerwy. Żadne przepraszam nic nie załatwi. ale wróciłam i skończę to opowiadanie. :) Zachęcam do wejścia w odnośnik " Bohaterowie" znajdziecie tam Mie Qezade .Postaram się zajrzeć do wszystkich i zacząć nadrabiać wasze dzieła. Bardzo proszę o komentarze. Czy nadal będziecie czytać opowiadanie? Czy rozdział się podoba? Pozdrawiam ;*
Ale się naczekałam !!! O ty !!! Ale warto było.
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty!! :D
Jestem ciekawy co powie Cristiano jak zobaczy że Jose mówił o Natalie. Ale że od razu nazwał ją córką ?! To dość.... interesujące.
Mam nadzieję że na następny rozdział nie będę musiała tak długo czekać. :)
-Roksana ♥
W wolnej chwili nadrobię wszystkie rozdziały :)
OdpowiedzUsuńTyle czekania! Ale na tak wspaniały rozdział było warto. :)
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się reakcji Ronaldo, gdy zobaczy "córkę" Jose. Oby tylko nie zranił Natalie.
czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się już niedługo.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://limit-szczesliwych-dni-wyczerpany.blogspot.com/
wow, to się będzie działo! :D
OdpowiedzUsuńbardzo się ucieszyłam, że wróciłaś :)
Interesujący rozdział. Jestem ciekawa jak Ronaldo zareaguje gdy się dowie kto jest "córką" Mou.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
aaaaa! nareszcie, regularnie zaglądałam na twojego bloga czy czasem nic nie dodałaś i nareszcie się doczekałam ;D . rozdział wspaniały, ach ten Cristiano ;p . Mam nadzieję, że kiedy pozna Nat to ona pomoże mu się zmienić na lepsze ;) . Czekam z niecierpliwością na następny i zapraszam na moje opowiadanie, może Cię zainteresuje : http://amoe-vinci-omni-luiz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM ;*
Czy będę czytać? Oczywiście. Nawet nie wiesz, jak się cieszę ;3
OdpowiedzUsuńBloga przeczytałam z przyjemnością, wciąga od samego początku i z czasem zaczyna coraz bardziej szokować niespodziewanym biegiem akcji, to co lubię <33 Nie mogę się doczekać miny Ronaldo gdy zobaczy córkę Jose :D Oj na pewno będzie ciekawie <3 I oby się zmienił, bo ja na razie to z niego taka trochę "tania łania do brania" xd Za to Natalie od początku jest boska i ma dziewczyna charakter, to najważniejsze :D Pisz szybko kolejny rozdział i zapraszam na moje wypociny ;*
OdpowiedzUsuńhttp://bajkowasiodemka.blogspot.com/2013/09/odcinek-9.html zapraszam na nowość :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Nie mogę się doczekać kolejnego spotkania dwójki głównych bohaterów.
OdpowiedzUsuń